Potrzebujemy:
- 1 średniego kurczaka
- Ok. 4 łyżek sklarowanego masła
- Pół szklanki masła orzechowego
- 1/ 4 szklanki majonezu
- Sól.
- Pół szklanki posiekanych orzechów ziemnych.
A kurczaka przygotowujemy tak:Dzielimy go na klasyczne ćwiartki [na pół, wzdłuż kręgosłupa, a następnie udka na zgięciach]. Prosimy jedną z przemiłych warsztatowiczek, żeby roztopiła na patelence 4 łyżki masła klarowanego
A sami solimy kurczaka ze wszystkich stron,
A następnie smarujemy roztopionym masłem i układamy w brytfance, skórą w dół.
Wrzucamy do piekarnika rozgrzanego na 170 o C na pół godziny.
W międzyczasie prosimy kolejną przemiłą warsztatowiczkę, żeby wymieszała nam na jednolitą masę pół szklanki masła orzechowego z 1/ 4 szklanki majonezu.Tą masą - kiedy minie pół godziny, a my obrócimy kurczaka, tak żeby teraz znajdował się skórą [albo tym co z niej zostało i co nie przywarło do dna] do góry – smarujemy kurczaka dosyć obficie i wrzucamy jeszcze na 15 min. do piekarnika.
Siekamy orzechy ziemne, tak z pół szklanki, posypujemy nimi kurczaka i po chwili podajemy do degustacji. Kurczak znika w iście olimpijskim tempie, pochłaniany przez przemiłych warsztatowiczów i warsztatowiczki. [patrz niżej]
Tak to powinno, przynajmniej w teorii wyglądać. A to, że piekarnik nie był rozgrzany do 170 o C i że pozostał taki nierozgrzany jeszcze przez dłuższy czas, przez co masło zamiast odparować, pozostało w brytfance, za to kurczak puścił soki i w ogromnej ilości płynów, kiedy wreszcie piekarnik zaczął działać poprawnie, właściwie się ugotował a nie upiekł; i to, że został wreszcie podany po ponad 3 godzinach od rozpoczęcia, zamiast po godzinie, to to wszystko już zupełnie inna historia.
A tak na marginesie, to mogę jeszcze dodać, że owego kurczaka powinno się podać na żółtym ryżu [ zabarwionym kurkumą] i przesmażonych zielonych papryczkach, które najpierw obiera się ze skóry, a następnie smaży na oleju aż zbrązowieją.
Coś trochę na ten kształt:
Już wkrótce dalsza część relacji.
za zdjęcia dziękuję Ani i Ann
8 komentarzy:
podoba mi się ta wersja kurczaka :) nie mogę sie doczekac kolejnych relacji :)
Wygląda super, muszę spróbować:)
Kurczak musiał być pyszny... resztki kości wyglądały cudnie, ale sos pokurczakowy z chlebkiem.... mniaaaaaaammmmm :p
Paulo - będą, muszę się trochę odrobić i wrzucę czym prędzej.
Paulino - zachęcam ;)
Sandrola - nooooo! ;)
Było przepyszne, pomimo drobnych technicznych usterek. Ale to dowodzi tylko tego, że dobry kucharz poradzi sobie nawet bez pieca xd Czekam niecierpliwie na resztę przepisów :)
Wypadki chodzą po ludziach :) A 2 godziny oczekiwania na takiego kurczaka to przecież pan Pikuś :)
Dragoth - dziękuję. :)
Pinos - no, może i prawda, ale wiesz.. nie tak to miało być ;)
OO ja poproszę takiego kurczaka! Barrdzo lubię połączenia słodko-wytrawne :)
Prześlij komentarz