Majówka minęła z deszczem i w hałasie 4ki dzieciaków latających w kółko po domu, no bo cóż innego miały w tym deszczu robić. Nie miałem siły, ani ochoty na gotowanie, tym bardziej o poranku, goście musieli się zadowolić zwykłymi śniadaniami z kanapek i zimnej płyty. To trochę niegrzeczne z mojej strony, wiem o tym, ale na swoje usprawiedliwienie mogę tylko dodać, że to tacy goście, prawie jak domownicy – często było tak, że schodzę na dół, a oni już sobie sami śniadanie szykują. Za to dziś, kiedy odstawiłem pierwszego kuchcika na zielone przedszkole i wróciłem do cichego domu, od razu mnie wena naszła, i stwierdziłem, że czas nadrobić zaległości w majowych śniadaniach
Dla 2 osób:
Pieczarki kroimy w plasterki, a salami w kosteczkę, na patelni przesmażamy chwilkę salami, dorzucamy pokrojone grzyby i dusimy razem na niewielkim ogniu z 10 min. w tym czasie na drugiej patelni na roztopione masło wbijamy jajka i robimy normalne sadzone.
Patelnie grillową mocno rozgrzewamy, a tosty wrzucamy do tostera.Pieczarki solimy i pieprzymy i dodajemy do nich trochę śmietany, teraz na malutkim ogniu dusimy aż śmietana mocno zgęstnieje.
Na patelnie grillową wrzucamy ser pleśniowy, pokrojony w kostki o bokach ok.2,5cm, skórką w dół. Przesmażamy tak, żeby powstał charakterystyczny grillowy wzorek, ale jednocześnie, żeby ser nie wypłynął nam ze środka. Dlatego właśnie patelnia musi być mocno rozgrzana, a ser brie z kolei nie może być za bardzo dojrzały.
Solimy, pieprzymy jajka.
Tosty kroimy na pół, w trójkąty, jajka podobnie, na tostach układamy gęsty sos pieczarkowy, na niego jajka, obok kładziemy po 2 kosteczki grillowanego sera, przyozdabiając wiosennymi jarzynkami. Podajemy z pyszną, aromatyczną kawą, delektujemy się wyglądem, a później smakiem, rozsmakowujemy się w chwili wspaniałego poranka i doskonałego początku dnia.
Drugi kuchcik zaczyna się drzeć i wysmarowuje się cały serkiem, który spożywał na śniadanie, staramy się to ignorować i nadal cieszyć się tą niezwykła chwilą; nie da się, bo serek zaczyna lotem parabolicznym wędrować także w naszym kierunku, ciśnienie zaczyna nam się lekko podnosić, nie tylko za sprawą kawy.
Ach, cóż to był za piękny poranek!
Dla 2 osób:
- 4 średnie jajka
- 2 tosty
- Ze 2 pieczarki
- Kilka plasterków salami
- 2-3 łyżki śmietany 30%
- 70 – 100g. serka pleśniowego brie.
- Z pół łyżki masła.
- sól, pieprz.
Pieczarki kroimy w plasterki, a salami w kosteczkę, na patelni przesmażamy chwilkę salami, dorzucamy pokrojone grzyby i dusimy razem na niewielkim ogniu z 10 min. w tym czasie na drugiej patelni na roztopione masło wbijamy jajka i robimy normalne sadzone.
Patelnie grillową mocno rozgrzewamy, a tosty wrzucamy do tostera.Pieczarki solimy i pieprzymy i dodajemy do nich trochę śmietany, teraz na malutkim ogniu dusimy aż śmietana mocno zgęstnieje.
Na patelnie grillową wrzucamy ser pleśniowy, pokrojony w kostki o bokach ok.2,5cm, skórką w dół. Przesmażamy tak, żeby powstał charakterystyczny grillowy wzorek, ale jednocześnie, żeby ser nie wypłynął nam ze środka. Dlatego właśnie patelnia musi być mocno rozgrzana, a ser brie z kolei nie może być za bardzo dojrzały.
Solimy, pieprzymy jajka.
Tosty kroimy na pół, w trójkąty, jajka podobnie, na tostach układamy gęsty sos pieczarkowy, na niego jajka, obok kładziemy po 2 kosteczki grillowanego sera, przyozdabiając wiosennymi jarzynkami. Podajemy z pyszną, aromatyczną kawą, delektujemy się wyglądem, a później smakiem, rozsmakowujemy się w chwili wspaniałego poranka i doskonałego początku dnia.
Drugi kuchcik zaczyna się drzeć i wysmarowuje się cały serkiem, który spożywał na śniadanie, staramy się to ignorować i nadal cieszyć się tą niezwykła chwilą; nie da się, bo serek zaczyna lotem parabolicznym wędrować także w naszym kierunku, ciśnienie zaczyna nam się lekko podnosić, nie tylko za sprawą kawy.
Ach, cóż to był za piękny poranek!
18 komentarzy:
Wiesz co :)
Jakbym byla Twoim gosciem to za takie sniadanie normalnie w pas bym sie nisko uklonila :D
hah, no tak, w sumie tak to napisałem, że nie wynika z tekstu, że już goście pojechali i ja dla siebie i mej ukochanej w spokoju robilem to śniadanie... ale niech tam,w sumie jak ty poleczko być była moim gościem, to na pewno bym ci takie śniadanie przyrządził. :D
świetnie te kolorowe żółtka wyszły, jedno prawie czerwone :) smakowite to Twoje śniadanie
Jak bym takie śniadanie schrupała! :-) Off top - ale wy w tym Ciechanowie macie fajnie z tym browarem. Nigdy chyba nie piłam lepszego piwa niż "Ciechan". U mnie w mieście tylko w dwóch miejscach można go dostać.
piekne sniadanie, tylko pozazdroscic :)
Paulo - no właśnie kolorki wyszły, że hej - dobre, swojskie jaja.
Wszystko dobrze, dopóki kolory oscylują koło pomarańczowego... ;P
Magdaleno, dziękuję.
dragonfly.... yyyyy.... ale to do mnie było z tym Ciechanowem? Ja o piwie Ciechan słyszałem, owszem, już legendy, ale ten... to trochę nie ten kierunek, wiesz? My mamy też w CIESZYNIE browar, warzą w nim piwo brackie i - uwaga - jedyne w Polsce piwo z przepisu piwowara domowego - koźlak dubletowy - niestety nie do dostania w Cieszynie, ponoć jest w Piotrze i Pawle. No i oczywiście mamy pod ręką ogromny zbiór doskonałych piw czeskich, z którego to zbioru ja osobiście najczęściej i najchętniej korzystam. :)
Fakt, piwo czeskie jest nieziemskie, szkoda tylko, ze to dostepne w Warszawie mimo nazwy ma juz inny smak...
Wiesz co? Te tosty to nie, dziekuję :) Ale ten ser.... o rany.... mniam....;)
PS. Nie mam patelni grillowej :0 Dlaczego ja nie mam patelni grillowej??? Zapytam męża ;)
Aaaa... chcę takiego tosta i taki serek :)
Podoba mi się takie sniadanko:))
Jak dla mnie śniadanie idealne :) Fantastycznie wygląda.
wiem, że to zabrzmi jednoznacznie, ale zawsze ślinię się na widok Twoich jajek ;P
gosiuwko -zapraszam zatem na piwo do Cieszyna ;) Bo eksportować do Warszawy się niestety nie opłaca.
Mafilko - bo nie wzięłaś udziału w akcji "gotujemy po polsku" organizowanej przez Irene i Andrzeja :)
noblevo - proszę uprzejmie, tost i serek raz!
Majano, kasiu - dziękuję.
Agata - spadłem z krzesła :P
Mico, a własnie że wzięłam! Tylko zostałam pominięta w podsumowaniu buuuu.... choc monitowałam ;)))
A z Agaty to jednak odważna babka ;) ja się bałam tak napisać, a miewam to samo...
Myślę ,że jakbyś podał im takie śniadanko, na pewno by się nie obrazili :) Wygląda obłędnie.
No cóż, czasami tak mamy ,że po prostu nie chce się gotować. Wtedy lepiej się za to nie zabierać, bo nic nie wychodzi i zazwyczaj w kuchni robi się mała katastrofa ;)
czasem się po prostu nie chce
też tak miewam
a później przychodzi taka chwila,
że można gotowac i gotowac
pyszności na talerzu czarowac..
Już czuję ten ciepły, rozpływający się serek brie, a do tego kremowe, geste żółtko. Pyszne śniadanie.
pomóc Ci się podnieść? albo lepiej nie, bo jak się schylę co by pomóc mogę z zaskoczenia zostać zaatakowana przez Twą lubą ;)
Mafilko zaraz tam odważna, po prostu szczera :)
Prześlij komentarz