
Tak, wreszcie nadeszła ta wiekopomna chwila. Powiem otwarcie – przygotowanie podsumowania przerosło mnie. Nie spodziewałem się, że zajmie mi tyle czasu. Ostudziło to mocno mój zapał co do organizowania akcji wszelakich, jak również wzbudziło podziw i najwyższy szacunek dla wszystkich tych, którzy regularnie robią akcje kulinarne i przygotowują do tego takie piękne podsumowania.
Bardzo przepraszam wszystkich, którzy z taką niezwykła cierpliwością czekali na to podsumowanie przez cały czerwiec, a potem przez cały lipiec. Nie znajduję za bardzo słów usprawiedliwienia dla siebie, a nie będę wymyślał bzdurnych wymówek. Bardzo dziękuję za waszą cierpliwość i ciągłą wiarę we mnie i to, że w końcu pewnego dnia przeczytacie tego posta.
Do rzeczy.
Śniadania majowe okazały się być ostatecznie całkiem sporą akcją – udział wzięło w sumie 61 blogerów, którzy stworzyli razem 204 przepisy. Osobiście muszę przyznać, że jestem cały czas pod wrażeniem zarówno ilości przepisów jak i kreatywnego podejścia do kwestii śniadań. Przebrnięcie przez wszystkie przepisy zajęło mi sporo czasu, ale mogę powiedzieć, że był to czas bardzo dobrze spędzony – bardzo wiele się od was nauczyłem, w wielu przypadkach zostałem niesamowicie zainspirowany, a poza tym odkryłem całą masę bardzo ciekawych blogów kulinarnych.
Obiecałem, że wyróżnię na koniec 3 autorów za najciekawsze, moim zdaniem, propozycje. Zrobię to, bo obiecałem, ale następnym razem trzy razy się zastanowię, nim rzucę słowa na wiatr. Było mi niesamowicie trudno wybrać tylko 3 autorów. Zawsze wkurzam się jak ktoś pisze, że wszyscy są super i wszystkim należą się pochwały i nie da się nikogo wyróżnić, bo inni też są świetni itd.itp, ale tym razem muszę sam to powiedzieć – jesteście wszyscy niesamowici. Poziom wszystkich przepisów mnie zaskoczył.
Co do wyróżnień, postanowiłem co następuje:
- fingerfood z bloga partymania, przede wszystkim za Pieczone Śliwki Nadziewane Orzechami Włoskimi, i za propozycje twarogowe, ale tak naprawdę w ogóle za mnogość propozycji i niesamowitą kreatywność. Jestem bardzo zainspirowany i nakręcony po przeczytaniu twoich przepisów.
- Lamad z bloga Mad About Food, za bardzo udany debiut mufinkowy. Muffinki orkiszowe z fetą i suszonymi pomidorami to zdecydowanie coś czego bym pragnął na śniadanie.
- mafilka z bloga zaczynam kucharzenie, za proste w formie i w wykonaniu, ale niesamowicie pyszne łososiowe gniazdka. Każdy, kto zna moje zamiłowanie do prostoty, oraz do łososia i jajek nie powinien być zdziwiony. A kto nie zna, ten niech pozna.
Dla wyróżnionych przygotowałem nagrodę w postaci jednego, dwuosobowego noclegu w pokoju gościnnym Olive&Flour w Cieszynie, wraz ze śniadaniem. Więcej o nagrodzie – na dole, pod podsumowaniem.
Jako, że tak jak pisałem, uważam, że poziom przepisów był niesamowicie wysoki – również każdy kto powoła się na uczestnictwo w zabawie otrzyma 30% zniżkę na pobyt w pokoju gościnnym Olive&Flour.
A oto i same przepisy.
Podzieliłem je sobie na kilka ogólnych kategorii i w takich będę je prezentował, ale na początek parę przepisów, które nie zmieściły mi się w żadnej. Jest tu i kiełbaska i bread-pudding, domowy lemon-curd, lody, szparagi czy tortilla – przegląd bardzo ekscytujący.

Dalej lecimy alfabetycznie, bo tak najprościej.
A więc ciasta, wielbiciele śniadań na słodko, wypieków, porannej kawy przegryzanej pyszną mufinką z kruszonką (chociaż jak pokazuje nam Lamad - mufinka być całkiem słodka nie musi) tutaj znajdziecie coś dla siebie.

Fritaty zebrały się nam tylko trzy, za to bardzo interesujące.

Wszelkiego rodzaju grzanki, sandwicze, tosty i wszystkie pochodne. Dla mnie klasyka śniadaniowa.


Jajeczniczki. Właściwie to jest oczywiste – śniadanie – jajecznica. To tak jakby powiedzieć – niedziela – wolne.

A skoro jajecznica, to przede wszystkim jajka. W tej kategorii oprócz wielu propozycji jajek zapiekanych, smażonych, sadzonych gotowanych i co tylko znajdują się też różnego rodzaju omlety. Właściwie to sam się zastanawiam, czemu nie są razem w fritatami… zaćmienie chyba na mnie jakieś padło jak to robiłem.



Najbardziej popularna potrawa śniadaniowa to kanapka. Popularna nie znaczy pospolita, co widać poniżej.


Nie jestem naleśnikowym człowiekiem, dlatego byłem co najmniej zaskoczony, jak dużo się je na śniadanie naleśników, pankejksów czy innych takich. Patrząc na to podsumowanie to nawet pomyślałem, że są długodystansowcy, co chyba tylko tym się żywią. Ale muszę przyznać, że parę pomysłów mi się co najmniej spodobało i kto wie, kto wie… może jednak się przekonam...


Coś co w gorące letnie dni szczególnie mnie nakręca to myśl o pysznym, chłodnym koktajlu, nawet na śniadanie. Napoje – jogurty, herbata, koktajle smoothie, mmmm….

Pasty, smarowidła, masełka – kreatywność nie zna granic.

Pieczywo. Wiadomo przecież, że najlepsze jest to domowe.

Śniadaniowy standart to również płatki, owsianki, granole, musli i sam nie wiem co jeszcze.

Sałatki.


I na koniec twarożki - białe serki. Są i tacy co potrafią zrobić serek w domu z … jaj.

Oprócz powyższych ilustrowanych postów znalazły się jeszcze te dwa:
chleb, oliwa, miód pincake.
i propozycja z bardzo ciekawego bloga mikrofalówkowego - Jajka w koszulkach, jajecznica z pieczarkami - prowadzonego przez Grażynę.
Co do pokoju gościnnego. Znajduje się na obrzeżach Cieszyna, w bardziej wiejskim niż miejskim otoczeniu. Samo miasto Cieszyn jest bardzo ciekawym miejscem – przedzielone na 2 części – polską i czeską – jest pewnym mixem kulturowo – narodowo – religijnym. Parę ciekawych zabytków, w tym np. rotunda romańska, którą znacie na pewno z banknotu 20zł. Co najmniej kilka ciekawych restauracji godnych polecenia – zarówno po stronie polskiej jak i czeskiej. Z resztą kuchnia cieszyńska i jej zwyczaje, to zupełnie odrębna i obszerna historia.
Cieszyn jest też fantastyczną bazą wypadową zarówno w Beskidy, na całkiem niedaleki Śląsk jak również np. do trzech stolic – Wiednia, Bratysławy, Budapesztu, które są położone koło siebie, a oddalone o niecały dzień drogi stąd.


Baner podsumowania poniżej:
14 komentarzy:
Mico- jestesm pod wrazeniem takiego pieknego podsumowania,nic dziwnego,ze troche trwalo,ale odwaliles naprawde kawal wspanialej roboty-super i dziekuje w swoim imieniu za to,az zaluje,ze sie bardziej nie przylozylam do propozycji sniadaniowych :))
Mico jestem pod wrażeniem podsumowania! Szczęka mi opadła i zbieram z podłogi, dlatego za dużo nie napiszę ;)
Wcale się nie gniewamy. Podumowanie piękne! :)))
Pozdrawiam serdecznie.
Majana
świetne to podsumowanie, napracowałeś się nad nim :)
ale jest taki problem, że jak najeżdżam np. na mój omlet to widzę link do strony breakfast.blox
Gosiu- dziekuje. Co do zalu - to nie wiem na czym to polega, ale mi na przyklad najlepsze pomysly na sniadania przychodzily zaraz po zakonczeniu akcji i tez sobie wyrzucalem, ze sie nie przylozylem, ale moze to po prostu znaczy, ze sniadania trzeba zawsze celebrowac, nie tylko w maju.
Majano - dziekuje bardzo - strasznie mnie wkurzaja te przerwy pod kazda plansza, ale nie umiem nic na to poradzic - wyglada na to, ze blogspot tak ma.
aga-aa - juz poprawione - walnolem sie przy tworzeniu html'ow plansz i wszystkie linkowaly sie do pierwszej.
Podsumowanie na medal, jestem pod wielkim wrażeniem estetycznym!:) Gratuluję tak dobrej pracy!
Jednocześnie bardzo dziękuję za wyróżnienie mojego przepisu, aż piszczałam z radości bo to moja pierwsza wygrana!:) Pozdrowienia i uściski:)
O ra-ny! ( muszę tak, bo inaczej nie da się tego wyrazić :) ) Genialne podsumowanie i ogromnie pracochłonne. Dziękuję za wspaniałą śniadaniową zabawę :)
Wspaniałe podsumowanie! I bardzo inspirujące.
Wyobrażam sobie, ile czasu to zajęło!
Wiem z własnego doświadczenia, ile potrzeba godzin na przygotowanie "zwykłego" podsumowania - złożonego z samych linków.
Ile to jest sprawdzania, wchodzenia do każdego bloga, wklejania, ponownego sprawdzania - już nie mówiąc o dokładnym przeczytaniu każdego przepisu.
Ale Twój efekt końcowy jest świetny.
Pozdrawiam serdecznie.
:D Świetnie! To teraz czekam na nowe wpisy.
A do Cieszyna planuję zawitać z początkiem jesieni. Może udałoby się nam kiedyś spotkać... ;)
jakie podsumowanie! niesmaowite po prostu, szkoda ze w maju nie istnial moj CzekoKot... moze za rok sie uda:)
super podsumowanie!!!!!!!!! dobrze ze zaczynam urlop, będę mogła sobie serwować pyszne śniadanka... ciekawe co wybiorę:)
no i czekam na nowe wpisy:)
Mico.... wzruszyłam się;))
Dziękuję za wyróżnienie i za zaproszenie do Cieszyna. Skorzystam na 100%, tylko jeszcze nie wiem kiedy :-))
A podsumowanie... o ho ho... po prostu GENIALNE!
Pozdróweczki :-)
dziękuję wszystkim za miłe słowa o podsumowaniu, udało mi się przerwy między planszami zlikwidować - chciałbym zrobić to podsumowanie jeszcze lepiej, niestety mam ograniczone umiejętności [nie znam flasha].
Myszo - zapraszam serdecznie - początkiem jesieni? To znaczy, że na zjazd normalnie? Nie zaliczanie przedłużonej sesji? Tym bardziej musimy się spotkać, bardzo chciałbym zobaczyć jak wygląda student zaoczny z cieszyna, który ma sesję zaliczoną w terminie. Chyba, że ty nie w tym celu do tego Cieszyna tak podróżujesz czasami.
Mafilko kochana, ty się teraz wakacjuj, a do Cieszyna na pewno zdążysz - ja się nigdzie nie wybieram, a cieszyn stoi 900 lat to i pewnie postoi trochę jeszcze.
Mico... wzruszenie odebrało mi mowę, naprawdę :D Aż mi sie nie chce wierzyć, ale to naprawdę...? ja? :D
Piękne podsumowanie, warto było czekać, coś niesamowitego!
Pozdrawiam i do zobaczenia w Cieszynie :)
no, to się cieszę również, jakby już jakieś terminy się pojawiały konkretne, to proszę o kontakt mailowy. :)
Prześlij komentarz