środa, 14 kwietnia 2010

Pulpety wołowe na styl grecki z sosem pomarańczowo-musztardowym i blinami z kaszy manny.

Doszedłem do wniosku, że nie będę na blogu komentował sobotnich wydarzeń – wystarczająco dużo już powiedziano słów pięknych i podniosłych – nie mam nic do dodania. Wystarczająco dużo również powiedziano już głupot. A ja nie chcę się wpisywać w ten trend.
Powiem jedynie od siebie, że nie wierze w to, co wielu powtarza, że „spodobało się Panu Bogu zabrać ich do siebie”, albo, że „niezbadane są wyroki Boskie”. Nie wierzę w to, żeby Bóg działał zabijając ludzi. I jeszcze sobie myślę, że może czas przestać się wymawiać na Pana Boga i jego niezbadane wyroki, a zacząć przyjmować z godnością konsekwencje naszych czynów i wyborów.
Tyle. Reszta niech pozostanie milczeniem.

A pulpety wołowe nadziewane fetą i polane pomarańczowo-musztardowym sosem powstały nagle i spontanicznie – z resztą tak jak większość rzeczy w mojej kuchni. I chociaż nie wyglądały bardzo szałowo, to muszę przyznać, że smakowały bardzo dobrze.


  • 0,5 kg mięsa mielonego wołowego
  • Sok z 0,5 cytryny2 ząbki czosnku
  • 1 łyżeczka oliwy peperoni [można zastąpić sypką chilli, albo ostrą papryką]
  • 1 łyżka oliwy
  • Szczypta tymianku
  • Łyżeczka majeranku
  • Sól, pieprz,
  • 1 nieduża cebula.
  • Jajko
  • Ok. 50g. sera feta

  • 1 pomarańcza
  • Oliwa z oliwek
  • 4 łyżeczki musztardy sarepskiej
  • 200g śmietany 12%
  • Szczypta curry

  • Na bliny z kaszy manny:
  • 1,5 + 1 szklanka mleka
  • 3/4 szklanki kaszy manny
  • 0,5 łyżki masła
  • 1/3 szklanki mąki
  • Sól, pieprz
  • Jajko

Zacznijmy od przygotowania mięsa – w miseczce robimy marynatę z soku z cytryny, wyciśniętego czosnku, oliwy i przypraw. Dokładnie mieszamy z mięsem. Drobno siekamy cebulkę i mieszamy z mięsem – odstawiamy w chłodne miejsce na chwilę.

W tym czasie w 1,5 szklanki mleka zagotowujemy 3/ 4 szklanki kaszy manny. Kiedy kasza będzie gotowa odstawiamy na bok do ostygnięcia, a następnie dodajemy mąkę, mleko, masło i wyrabiamy razem, doprawiamy solą i pieprzem, dodajemy jajko. Ciasto powinno być trochę gęstsze od naleśnikowego.
Smażymy na patelni z dwóch stron, jak to placki.

Do mięsa wbijamy jajko, mieszamy całość, formujemy pulpety w środku każdego zamykając kostkę sera feta. Z wierzchu obsypujemy lekko mąką. Smażymy na patelni z każdej strony, aż będą ładnie zbrązowione. Chociaż muszę przyznać, że potem doszedłem do wniosku, że trzeba było to zrobić inaczej – przesmażyć tylko z dwóch stron na mocno rozgrzanej patelni grillowej, tak, żeby pulpety z zewnątrz się zesmażyły i żeby powstał charakterystyczny paskowany wzorek od grilla a następnie wrzucić do nagrzanego na 150 o C piekarnika na jakieś 15min, żeby doszły. Ser w środku wtedy ładnie by się roztopił i przeszedł całość, a tak to muszę przyznać, że kotlety zaczęły się już z zewnątrz przypalać, a ser w środku nadal pozostał w formie kosteczki. Ale to do wypróbowania na przyszłość.

Na innej patelni, albo w rondelku rozgrzewamy odrobinę oliwy, na nią wrzucamy posiekaną [bez błon oczywiście i skór] jedną pomarańczkę, chwilkę dusimy, następnie dodajemy 4 łyżeczki musztardy sarepskiej i 200g śmietany, doprawiamy szczyptą curry, solą i pieprzem.
Podgrzewamy do momentu zagotowania śmietany.


Pulpety polane sosem podajemy razem z blinami.
Bardzo fajnie się to wszystko uzupełnia – mięso jest lekko kwaskowate, dzięki cytrynie i serowi – co oczywiście dobrze łączy się z pomarańczą w sosie. Bliny są słodkawo-słone. Słona feta w połączeniu z wyraźną wołowiną nadają daniu charakter.
Nawet muszę przyznać, że dosyć smaczne...

Tak, wiem, że zdjęcia jakbym je komórką robił, teraz już nic na to nie poradzę. Możemy to zrzucić na żałobę narodową – chociaż jeszcze nie wiem dlaczego.
dodajdo.com

7 komentarzy:

majka pisze...

Zdjecia jak zdjecia ale danie prezentuje sie pysznie :)) Ciekawa jestem tego polaczenia smakow.

Pozdrawiam cieplo.

mysza_klapsiara pisze...

Ja tak jakoś mam, że rewelacyjne w smaku potrawy, źle mi wychodzą na zdjęciach ;). A twoje zdjęcie przy nich jest mistrzowskie!
Ale co tam o fotografii.

Pomarańcza w połączeniu z musztardą to rzeczywiście fajny duet. Ja to zawsze muszę u Ciebie głodna się robić... Eh...

Czyprak Antoni pisze...

Oj, szalenie mi się to danko podoba. Hm, mam w zamrażalniku mielone jagnięce. Hm... ;)

mico pisze...

Majko - polecam spróbować. ;)

Myszo - ty już tam mnie ze zdjęciami nie czaruj, nie wierzę jakoś, żebyś ty mogła robić złe zdjęcia...
Ale że się robisz głodna, to mi teraz prawdziwy komplement strzeliłaś, aż się zarumieniłem.

Antoni - OOOOO!!! mielone jagnięce to będzie nawet jeszcze bardziej po grecku! tylko zamiast majeranku może lepiej by było użyć rozmarynu i oregano. Ojej... szczerze powiedziawszy to już ci zazdroszczę. No i żeby dopełnić całości, to można również zamiast blinów w tej kombinacji zrobić placki z polenty. Ech się byłem rozmarzyłem :P

asieja pisze...

bardzo mnie zaciekawił ten pomarańczowy sos

Czyprak Antoni pisze...

Placki z polenty, powiadasz? Rzucisz przepisem może pliz?

mico pisze...

nie mam swojego sprawdzonego, więc
pierwszy lepsiejszy co żem go znalazł:
http://gotowanie.onet.pl/28937,0,1,polenta_przepis_podstawowy,przepis.html

Na koniec jak przestygnie kroisz w trójkąty, albo insze fantazyjne kształty i przesmażasz na ten przykład na patelni grillowej, coby piękny wzorek uzyskało. :)

Blog Widget by LinkWithin