na 2 porcje:
2-3 plasterki szynki lub salami
2,5 łyżki śmietany 12%
2 jajka
Trochę sera typu feta
Odrobina żółtego sera do starcia
sól, pieprz, tymianek, sos Worcester
Rozgrzewam piekarnik – temperatura docelowa 170ºC. W między czasie na małej patelence na odrobinie oliwy przesmażam pocięte w kwadraciki salami i szynkę. Oczywiście, wędzona szynka też by się nadawała, a jeśli ktoś ma dobrą szynkę parmeńską, to w ogóle wspaniale.
Ja nie mam.
Wiec przesmażam salami, jak już się troszkę przesmaży, dodaję łyżkę śmietany i wszystko razem mieszam, skrapiam paroma kroplami sosu Worcester. Sos można sobie spokojnie odpuścić, ja po prostu uwielbiam jego smak w połączeniu ze śmietaną i używam go kiedy się tylko da.
Mieszam, wyłączam palnik.
Biorę 2 żaroodporne foremki, smaruję je wewnątrz masłem. Następnie rozkładam do nich przesmażone salami ze śmietaną. Wrzucam do środka po kawałku fety, i delikatnie wlewam po jednym jajku do foremki – tak, żeby żółtko się nie rozlało. [fot.1] Teraz do każdego jajka wlewam delikatnie śmietanę i staram się, żeby żółtka lekko wystawały w środku, a śmietana tworzyła pierścień dookoła nich [fot.2]… staram się…. staram… kurde!... ok, udało się… no prawie.
Na wierzch posypuję jeszcze zmielonym pieprzem, rozkruszoną fetą, solą – ale naprawdę malutko, bo feta jest już dość słona. Tymianeczek i starty ser żółty dopełniają kompozycję.
Teraz wykładam blachę do pieczenia pergaminem, wstawiam do niej foremki i wlewam ostrożnie wrzątek, mniej więcej do połowy wysokości. Żeby tylko nie nachlapać do jajek [fot.3].
I tyle – wkładam do piekarnika, jeśli jest rzeczywiście na 170 stopni to za ok. 10 - 11 min. białka powinny być ścięte a żółtka półpłynne - tak jak ja lubię, dla mojej żony muszę przetrzymać jeszcze ze 2 min, bo ona lubi jak wszystko jest ścięte.
Czyli po 12 minutach w piekarniku już wszystko powinno być jasne.
I jest jasne.
Jajka pieczone w foremkach lądują na stole.
Do tego świeże pieczywo, pyszna kawka i śniadanko gotowe.
5 komentarzy:
Mniam, chyba zaraz zrobię takie śniadanko :) Widziałam kiedyś taki pomysł u Kręglickiej w tv i już wtedy mi się spodobał, ale niestety z czasem wyparował z głowy :) Dziś na późne śniadanko jajka zapiekane w sam raz :)
Smacznego!
Niedługo może wrzucę moją interpretacje "egg benedict", aczkolwiek, teraz kiedy wreszcie poznałem przepis na oryginał u Rouxa, zastanawiam się czy cały cały czas mogę używać tej nazwy. ;)
Kocham Pana , Panie Mico, za swietne prowadzenie bloga, rewelacyjne przepisy i interesującą narrację ;)
droga diaboliquo ... właściwie nie wiem co odpowiedzieć :P
Bardzo dziękuję.
co do prowadzenia samego, to akurat ono takie średnio świetne, a na pewno śakoś nieregularne lekko...
moje sobotnie śniadanko... przepyszne i sycące ;)
Prześlij komentarz