Już wczoraj pisałem, że goście mi tu wymyślili, że mają dostać specjalne, dedykowane śniadanie na sylwestra i na nowy rok.
Wiadomo jak to jest w nowy rok, zostało trochę resztek z wczoraj, jakoś nie ma niesamowitych sił na robienie super wymyślnych śniadań, z drugiej strony jak chcieli takie dedykowane specjalne śniadanie, to zwykłej jajecznicy, albo parów z wody nie ma im co dawać. Idąc dalej tym torem myślowym stwierdziłem, że na ogólne posylwestrowe zmęczenie organizmu koniecznie jajka w koszulkach by się przydały, a najlepiej cały zestaw nazywany zwykle full english breakfast. A tutaj szynka swojska, ponadto ja nie byłbym sobą, gdybym do jajek w koszulkach nie przygotował sosu serowego, więc w sumie wyszedł ponglish. Ale jak najbardziej full.
- Po jajku na osobę,
- Po plasterku szynki swojskiej i salami [niekoniecznie swojskiego]
- Parę plasterków pieczarki
- Ze 100g sera żółtego i pleśniowego
- Łyżka śmietany
- Trochę masła
- Sos worcester
- Sól, pieprz
- Ocet
- Cebula dymka.
- Dodatki [oliwki, czosnek marynowany, cebulki marynowane, pasta łososiowa, sałatka śledziowa]
No co tu dużo gadać – jajka w koszulkach to wszyscy stali czytelnicy mojego bloga już wiedzą jak robić – gotujemy wodę z octem, delikatnie wlewamy jajko, zagarniamy łyżką cedzakową i gotujemy chwilę. Jak kto nie wie, niech poszuka w dziale śniadania, gdzieś tam podaję szczegółową instrukcje co i jak. Dzisiaj nie mam siły na wklejanie linków.
Szynki, salami, pieczarki i białą część dymki grillujemy na patelni. Na drugiej patelence roztapiamy masło i pokrojone w drobną kosteczkę sery. Kiedy się rozpuszczą dorzucamy śmietany, kilka kropli Worcestera, pieprz i sól i mieszamy.
Do tego tosty. Na talerzu układamy wszystko po kolei, jajko oblewamy sosem serowym i podajemy.
Goście nie dość, że zadowoleni, to jeszcze mi nawet zdjęcia pomagają robić. Takie bestyje kochane.
Wszyscy zgodnie stwierdzają, że jeśli chodzi o noworoczne śniadanie, to to było idealne, nikt z nas nie mógł sobie wyobrazić bardziej pasującego śniadania na nowy rok.
3 komentarze:
takie śniadanie przemawia do mnie :) zwłaszcza, że jeszcze nie jadłam dziś
śniadanie na ogólne posylwestrowe zmęczenie organizmu było idealne. sylwestrowe śniadanko również. tylko powrót do codziennej szarej nudy w kuchni już nie taki cudowny ;) trzeba będzie Was znowu nawiedzić niebawem, bo takich pyszności to nikaj nie serwują :)
Idealne na syndrom dnia poprzedniego:)
Prześlij komentarz