Z afrodyzjakami to jest moim zdaniem tak, że kto w nie wierzy, na tego działają.
Ja dla swojego prywatnego użytku będę nadal stosował nazwę bułeczki cebulowo-lubczykowe, lub zielone bułeczki, ale jeśli was takie rzeczy kręcą, to możecie je sobie nazywać afrodyzjakowe.
Potrzebujemy:
2 czerwone cebule
2 ząbki czosnku
2 łyżeczki posiekanej natki pietruszki
Ze 3-4 łyżek posiekanego lubczyku
Ok. 100 g sera żółtego
Szklanka mąki pszennej
2 łyżki mąki żytniej żarnowej
50 g masła
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
1/4 szklanki wody
Sól, cumin, curry.
Dip:
0,5 szklanki jogurtu naturalnego
Kilka kropel sosu Worcester,
Kilka kropel sosu sojowego,
Szczypta curry
Płaska łyżeczka miodu gryczanego.
Cebulę i czosnek siekamy, ser żółty trzemy na tarce. Mieszamy wszystko razem z natką pietruszki i lubczykiem. Miksujemy wszystko razem na gładką masę doprawiając jednocześnie solą, ok. łyżeczką mielonego cuminu i szczyptą curry. Odstawiamy na chwilę do lodówki.
Rozgrzewamy piekarnik do 220 oC
Mąki mieszamy razem z proszkiem do pieczenia i szczyptą soli. Następnie dodajemy posiekane masło i wyrabiamy palcami aż się pozbędziemy grudek masła. Stopniowo dodajemy wodę wyrabiając aż ciasto będzie miało jednolitą konsystencje i będzie sprężyste.
Zieloną masę łączymy dokładnie z ciastem, aż uzyskamy spójną całość.
Formujemy kulki wielkości orzecha włoskiego, i układamy na blasze wyłożonej pergaminem w równych odstępach.
Wkładamy do piekarnika i pieczemy ok. 30 min. po 10 zmniejszamy ogień, żeby bułeczki ładnie się zrumieniły z zewnątrz, a w środku upiekły.
Jogurt mieszamy z pozostałymi składnikami.
Bułeczki najlepiej smakują z dipem, ale same też są pyszne.
Najbardziej wyczuwalny jest smak lubczyku i cebuli. W konsystencji zaś od razu zauważymy obecność żółtego sera.
Świetna przekąseczka na domowe party.
Ja dla swojego prywatnego użytku będę nadal stosował nazwę bułeczki cebulowo-lubczykowe, lub zielone bułeczki, ale jeśli was takie rzeczy kręcą, to możecie je sobie nazywać afrodyzjakowe.
Potrzebujemy:
2 czerwone cebule
2 ząbki czosnku
2 łyżeczki posiekanej natki pietruszki
Ze 3-4 łyżek posiekanego lubczyku
Ok. 100 g sera żółtego
Szklanka mąki pszennej
2 łyżki mąki żytniej żarnowej
50 g masła
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
1/4 szklanki wody
Sól, cumin, curry.
Dip:
0,5 szklanki jogurtu naturalnego
Kilka kropel sosu Worcester,
Kilka kropel sosu sojowego,
Szczypta curry
Płaska łyżeczka miodu gryczanego.
Cebulę i czosnek siekamy, ser żółty trzemy na tarce. Mieszamy wszystko razem z natką pietruszki i lubczykiem. Miksujemy wszystko razem na gładką masę doprawiając jednocześnie solą, ok. łyżeczką mielonego cuminu i szczyptą curry. Odstawiamy na chwilę do lodówki.
Rozgrzewamy piekarnik do 220 oC
Mąki mieszamy razem z proszkiem do pieczenia i szczyptą soli. Następnie dodajemy posiekane masło i wyrabiamy palcami aż się pozbędziemy grudek masła. Stopniowo dodajemy wodę wyrabiając aż ciasto będzie miało jednolitą konsystencje i będzie sprężyste.
Zieloną masę łączymy dokładnie z ciastem, aż uzyskamy spójną całość.
Formujemy kulki wielkości orzecha włoskiego, i układamy na blasze wyłożonej pergaminem w równych odstępach.
Wkładamy do piekarnika i pieczemy ok. 30 min. po 10 zmniejszamy ogień, żeby bułeczki ładnie się zrumieniły z zewnątrz, a w środku upiekły.
Jogurt mieszamy z pozostałymi składnikami.
Bułeczki najlepiej smakują z dipem, ale same też są pyszne.
Najbardziej wyczuwalny jest smak lubczyku i cebuli. W konsystencji zaś od razu zauważymy obecność żółtego sera.
Świetna przekąseczka na domowe party.
6 komentarzy:
Ohohohoo :D fajne na randke!:D
Wyglądają pyszniutko! :) Mogą się nazywac afrodyzjakowe, fajnie :)
'zielone bułeczki', taka nazwa najbardziej mi się podoba :-)
przepis zapisany, do wypróbowania koniecznie
Uwielbiam lubczyk! Wypróbuję ten przepis.
Pyszne!... i bardzo proste. Robiłam już dwa razy, za drugim razem z oliwkami i suszonymi pomidorami... mniam mniam :)
mmm... z oliwkami i suszonymi pomidorami muszą być niesamowite! :)
Prześlij komentarz