W sumie nie wiem czemu szpinak jest zazwyczaj jedną z takich potraw, które pozostają przez większość z nas znienawidzone jeszcze z zamierzchłych czasów dzieciństwa. Upatruję w tym jakąś rolę pań szkolnych kucharek, które przyrządzały zamiast szpinaku zwykle jakąś zieloną, lejącą maź, o konsystencji nie powiem czego i smaku lekko nadpsutej trawy. Na szczęście dzięki mojej mamie, która potrafiła zrobić dobry szpinak na mnie nie zrobiły te wyczyny aż takiego wrażenia i szpinak od zawsze pamiętałem jako potrawę, która jest naprawdę pyszna, jeśli jest dobrze zrobiona.
Tak więc, w ramach rehabilitacji tego wspaniałego pokarmu, po raz drugi już w tym tygodniu szpinak ląduje w moim blogowym talerzu.
Że tak pozwolę sobie sparafrazować:
Bierzcie, gotujcie i jedzcie, oto przepisy moje.
Na 4-5 porcji:
1 kg piersi z kurczaka
450 g szpinaku
1 cebula
2 ząbki czosnku
Curry, gałka muszkatołowa, sól, pieprz,
2 łyżki śmietany 12 lub 18 %
Sypka papryka słodka.
Sos:
3 pieczarki
200 g śmietany
Sól, pieprz,
Plaster oscypka
Rozgrzewamy piekarnik do 220 oC.
Cebulę siekamy, smażymy na oliwie, dodajemy posiekany czosnek. Smażymy aż cebula się zeszkli. Dodajemy szpinak, odparowujemy nadmiar wody, doprawiamy curry, tartą gałką, solą i pieprzem. Kiedy szpinak odparuje dodajmy 2 łyżki śmietany, zagotowujemy. Odstawiamy do ostygnięcia.
Pierś z kurczaka czyścimy, i rozklepujemy pod folią na płasko. Posypujemy solą, pieprzem, odrobinę curry i słodką papryką. Nakładamy szpinak rozsmarowując go równomiernie po mięsie zostawiając miejsce tylko ok. 2 cm od końca. Mięso zawijajmy w roladę zamykając szpinak w środku.
Roladki obsypujemy jeszcze z góry papryką słodką i pieprzem.
Jeśli chcemy możemy związać roladki sznurkiem, żeby nam się nie rozeszły w piekarniku.
Układamy na naczyniu żaroodpornym wysmarowanym oliwą i wkładamy do piekarnika na ok. 40 min aż będą ładnie zrumienione z zewnątrz, a po nakłuciu nie będzie ze środka wypływać sok z mięsa.
Jeśli będzie taka potrzeba dolewamy w międzyczasie trochę wody pod kurczaka.
W rondelku na oliwie przesmażamy posiekane pieczarki, kiedy oddadzą sok wrzucamy posiekanego w kosteczkę oscypka. Kiedy zacznie się roztapiać dodajemy śmietanę, doprowadzamy do wrzenia i gotujemy aż zgęstnieje. Doprawiamy do smaku.
Oczywiście oscypka możemy z powodzeniem zastąpić jakimkolwiek innym serem żółtym, albo po prostu zrezygnować z tego składnika.
Rolady wyciągamy z piekarnika, kroimy w plastry ok. 4-5 cm, układamy na talerzy, polewamy sosem.
Bardzo dobrze komponują się z ziemniakami w prawie każdej postaci, ale też świetnie z ryżem. Jeśli ktoś ma oscypka, to polecam placuszki
Dla tych, którzy są zainteresowani losem karmiącej mogę rzec, że nie głodowała ona tego dnia, po prostu przy przygotowywaniu szpinaku pominęliśmy cebulę i czosnek, a mięso doprawiliśmy używając prawie wyłącznie soli i pieprzu. Troszkę więcej soli użyłem i gałki muszkatołowej szczególnie przy szpinaku, żeby troszkę poprawić smak.
I też smakowało.
Tak więc, w ramach rehabilitacji tego wspaniałego pokarmu, po raz drugi już w tym tygodniu szpinak ląduje w moim blogowym talerzu.
Że tak pozwolę sobie sparafrazować:
Bierzcie, gotujcie i jedzcie, oto przepisy moje.
Na 4-5 porcji:
1 kg piersi z kurczaka
450 g szpinaku
1 cebula
2 ząbki czosnku
Curry, gałka muszkatołowa, sól, pieprz,
2 łyżki śmietany 12 lub 18 %
Sypka papryka słodka.
Sos:
3 pieczarki
200 g śmietany
Sól, pieprz,
Plaster oscypka
Rozgrzewamy piekarnik do 220 oC.
Cebulę siekamy, smażymy na oliwie, dodajemy posiekany czosnek. Smażymy aż cebula się zeszkli. Dodajemy szpinak, odparowujemy nadmiar wody, doprawiamy curry, tartą gałką, solą i pieprzem. Kiedy szpinak odparuje dodajmy 2 łyżki śmietany, zagotowujemy. Odstawiamy do ostygnięcia.
Pierś z kurczaka czyścimy, i rozklepujemy pod folią na płasko. Posypujemy solą, pieprzem, odrobinę curry i słodką papryką. Nakładamy szpinak rozsmarowując go równomiernie po mięsie zostawiając miejsce tylko ok. 2 cm od końca. Mięso zawijajmy w roladę zamykając szpinak w środku.
Roladki obsypujemy jeszcze z góry papryką słodką i pieprzem.
Jeśli chcemy możemy związać roladki sznurkiem, żeby nam się nie rozeszły w piekarniku.
Układamy na naczyniu żaroodpornym wysmarowanym oliwą i wkładamy do piekarnika na ok. 40 min aż będą ładnie zrumienione z zewnątrz, a po nakłuciu nie będzie ze środka wypływać sok z mięsa.
Jeśli będzie taka potrzeba dolewamy w międzyczasie trochę wody pod kurczaka.
W rondelku na oliwie przesmażamy posiekane pieczarki, kiedy oddadzą sok wrzucamy posiekanego w kosteczkę oscypka. Kiedy zacznie się roztapiać dodajemy śmietanę, doprowadzamy do wrzenia i gotujemy aż zgęstnieje. Doprawiamy do smaku.
Oczywiście oscypka możemy z powodzeniem zastąpić jakimkolwiek innym serem żółtym, albo po prostu zrezygnować z tego składnika.
Rolady wyciągamy z piekarnika, kroimy w plastry ok. 4-5 cm, układamy na talerzy, polewamy sosem.
Bardzo dobrze komponują się z ziemniakami w prawie każdej postaci, ale też świetnie z ryżem. Jeśli ktoś ma oscypka, to polecam placuszki
Dla tych, którzy są zainteresowani losem karmiącej mogę rzec, że nie głodowała ona tego dnia, po prostu przy przygotowywaniu szpinaku pominęliśmy cebulę i czosnek, a mięso doprawiliśmy używając prawie wyłącznie soli i pieprzu. Troszkę więcej soli użyłem i gałki muszkatołowej szczególnie przy szpinaku, żeby troszkę poprawić smak.
I też smakowało.
7 komentarzy:
fajny przepis,lekki i smaczny :)
ja tam szpinak zawsze lubiłam, a teraz akurat mam na niego fazę (tzn. jem na okrągło ;) )
ja właśnie nie wiem skąd się wzięła ta niechęc do szpinaku
ja go w przedszkolnym menu na pewno nie miałam,
bo może tez bym znienawidziła
a tak..
uwielbiam taka zieloną papkę:-)
o, jakie to fajne! Zrobię na niedzielę! Też lubię szpinak. W ogóle wszystkie "obrzydzające" opisy jedzenia nie robią na mnie wrażenia. Najlepszym przykładem są sezamki:)Może słyszałeś "historię" ich powstania?;)
Kasiac - nie znam tej historii. Obrzydź mi sezamki!!! ;-)
Oboje jesteście karmiący, muszę przyznać. ;-))
Ja tam myślę, że na każdym, kto chodził w podstawówce na stołówkę i próbował tam spożyć to coś co było na talerzu w towarzystwie swoich rówieśników, żadne "obrzydzające" opisy chyba nie robią wrażenia. :P
a z tymi sezamkami to o co kaman?
Prześlij komentarz