Przyszli dzisiaj do mnie, żona moja i pierwszy kuchcik z listą. Było na niej co następuje:
Pierś z kurczaka, kasza gryczana, jabłka, marchewka i rodzynki. I oznajmili mi z radością, że oni wymyślili składniki na dzisiejszy obiad, a ja teraz mam sam obiad wymyślić. No to się popisali, kurde, kreatywnością. I te pedagogiczne pierdoły, żeby dziecko pytać o zdanie i się z jego zdaniem liczyć, Korczak jeden szlag by go trafił.
No nic, ale jeść coś trzeba, a prawda taka, że składniki akurat z takich łatwo w kuchni dzisiaj dostępnych. Co było robić.
Pierś z kurczaka pokroiłem na w miarę równe porcje, lekko rozbiłem. Ponacinałem i w te nacięcia jabłko. W sensie – nie całe jabłko oczywiście – plasterki cieniutkie. W misce wymieszałem sos sojowy z papryką, pieprzem i odrobiną cynamonu. Piersi poukładałem w tej zalewie i odłożyłem do lodówki.
Kaszę zagotowałem [do 2 szklanek gotującej się wody 1 szklanka kaszy], marchewę obrałem, starłem na tarce. Rodzynki posiekałem. Zmieszałem te trzy składniki razem.
Doprawiłem kminkiem i gałką muszkatołową oraz sosem Worcester. Sól pieprz oczywiście.
Mąkę rozrobiłem z wodą na jednolite ciasto. Zmieszałem z kaszą i wyrobiłem razem aż się lepiło do siebie. Uformowałem z tego wielkiego długiego knedla i zawinąłem go w ścierkę, którą związałem na dwóch końcach.
Do gara go z gotującą się i osoloną wodą.
Piersi wyciągam z lodówy i przesmażam na patelni z dwóch stron.
Po jakichś 15-20 minutach i piersi przesmażone ładnie i knedel gotowy – mięso ściągam z patelni i odkładam na bok, żeby odpoczęło. Knedla wyciągam z wody, odwijam i kroję pod lekkim kątem na kromeczki o grubości ok. 2 cm.
Pozostały z macerowania kurczaka sos sojowy wlewam na patelnię, dodaję łyżeczkę cukru zagotowuję. W filiżaneczce rozrabiam łyżeczkę mąki ziemniaczanej z letnią wodą. Wlewam do sosu, mieszam. Sos gęstnieje. Wykładam wszystko na talerze, polewam sosem.
Podaję tym kreatywnym osobistościom.
Zadowoleni byli bardzo, dziady jedne.
Ale żeby tak głowę rodziny szkolić, zagadki takie dawać, łamigłówki, to…ech.
Pierś z kurczaka, kasza gryczana, jabłka, marchewka i rodzynki. I oznajmili mi z radością, że oni wymyślili składniki na dzisiejszy obiad, a ja teraz mam sam obiad wymyślić. No to się popisali, kurde, kreatywnością. I te pedagogiczne pierdoły, żeby dziecko pytać o zdanie i się z jego zdaniem liczyć, Korczak jeden szlag by go trafił.
No nic, ale jeść coś trzeba, a prawda taka, że składniki akurat z takich łatwo w kuchni dzisiaj dostępnych. Co było robić.
- 0,5 kg piersi z kurczaka
- Pół szklanki sosu sojowego.
- 1 jabłko.
- Sól,
- Pieprz,
- Łyżeczka czerwonej papryki słodkiej.
- Cynamon
- Łyżeczka cukru
- 1 szklanka kaszy gryczanej
- 1 niewielka marchewka
- 2 garści rodzynek.
- Kminek mielony,
- Sól,
- Pieprz,
- Gałka muszkatołowa.
- Łyżeczka sosu Worcester.
- Szklanka mąki,
- Pół szklanki letniej wody.
Pierś z kurczaka pokroiłem na w miarę równe porcje, lekko rozbiłem. Ponacinałem i w te nacięcia jabłko. W sensie – nie całe jabłko oczywiście – plasterki cieniutkie. W misce wymieszałem sos sojowy z papryką, pieprzem i odrobiną cynamonu. Piersi poukładałem w tej zalewie i odłożyłem do lodówki.
Kaszę zagotowałem [do 2 szklanek gotującej się wody 1 szklanka kaszy], marchewę obrałem, starłem na tarce. Rodzynki posiekałem. Zmieszałem te trzy składniki razem.
Doprawiłem kminkiem i gałką muszkatołową oraz sosem Worcester. Sól pieprz oczywiście.
Mąkę rozrobiłem z wodą na jednolite ciasto. Zmieszałem z kaszą i wyrobiłem razem aż się lepiło do siebie. Uformowałem z tego wielkiego długiego knedla i zawinąłem go w ścierkę, którą związałem na dwóch końcach.
Do gara go z gotującą się i osoloną wodą.
Piersi wyciągam z lodówy i przesmażam na patelni z dwóch stron.
Po jakichś 15-20 minutach i piersi przesmażone ładnie i knedel gotowy – mięso ściągam z patelni i odkładam na bok, żeby odpoczęło. Knedla wyciągam z wody, odwijam i kroję pod lekkim kątem na kromeczki o grubości ok. 2 cm.
Pozostały z macerowania kurczaka sos sojowy wlewam na patelnię, dodaję łyżeczkę cukru zagotowuję. W filiżaneczce rozrabiam łyżeczkę mąki ziemniaczanej z letnią wodą. Wlewam do sosu, mieszam. Sos gęstnieje. Wykładam wszystko na talerze, polewam sosem.
Podaję tym kreatywnym osobistościom.
Zadowoleni byli bardzo, dziady jedne.
Ale żeby tak głowę rodziny szkolić, zagadki takie dawać, łamigłówki, to…ech.
8 komentarzy:
Super pomysl z tym gryczanym knedlem! Naprawde bomba :) A jak juz bede miala swoje pociechy to nie nie o podsuwanie pomyslow prosic nie bede :D
ten knedel mnie zaintrygował bardzo, musiał być pyszny
Moja lista potraw do zrobienia nigdy się nie skończy? Ech... kreatywnych masz kreatorów kreujących kreatywnego wykonawcę ;)
Pozdrowienia :-)
Mico, czy mogę się chwilę pozachwycać ? :)
Świetne, pomysłowe, kreatywne i pyszne. I jeszcze na koniec taki pyszny sosik. Oj, będę się u Ciebie inspirować obiadowo! I nie tylko :)
Zapomniałam napisać, że wypróbowałam Twój przepis na bezy. Zrobiłam kawowe i czekoladowe. Pierwsze bardzo smakowały mi, drugie dzieciom. Goście też zajadali :) Dzięki.
Poleczko - nie łudź się - ja też nie prosiłem o podsuwanie pomysłów,ani nawet w najmniejszej aluzji. :)
aga - knedel rzeczywiście wyszedł ciekawy, ja osobiście nie jestem największym miłośnikiem kaszy gryczanej, ale moja żona, która ją bardzo lubi nie mogła się knedlem najeść.
Mafilko - ale poleciałaś... nie żebym nie zrozumiał, w końcu tyle lat człowiek spędził w szkołach przeróżnych właśnie po to, żeby czytać ze zrozumieniem. :P
Olu - zapraszam serdecznie do inspirowania obiadowego i nie tylko. :)
Nawet nie wiesz jaką wielką radość mi sprawiłaś tym, że napisałaś, że wypróbowałaś coś ode mnie i wyszło fajnie. Niesamowicie się cieszę.
O właśnie, a ja jakiś czas temu wpadłem na podobny pomysł (myślałem o kaszy jęczmiennej, ale gryczana będzie chyba lepsza), tylko nie chciało mi się babrać z mąką, bo również niedawno wykonałem kilka nieudanych eksperymentów z mąką ryżową i kukurydzianą. A tu proszę, przepis gotowy. Dzięki.
Podoba mi się pomysł na sojowy sos z sosu sojowego do kurczaka. Zapisano w kolejce do wypróbowania. Z koszelewskim pozdrowieniem Czyprak Antoni ;D
Tombo - ależ proszę bardzo, cała przyjemność dostarczania gotowych przepisów po mojej stronie ;)))
Prześlij komentarz