Zrobiliśmy Nugat orzechowy KasiC odrobinę go zmieniając.
Zmniejszyłem ilość orzechów o ¼ i dodałem zamiast nich posiekane migdały. Wanilię natomiast odpuściłem sobie w ogóle – miałem miód o dość mocnym smaku i jeszcze migdały – za dużo by tego wszystkiego było.
Kiedy nugat był już gotowy to górną warstwę andruta posmarowaliśmy jeszcze dżemem z czarnej porzeczki dla przełamania trochę smaku i przyłożyliśmy kolejną warstwą andruta.
Chyba za szybko przestaliśmy mieszać nugat na parze, bo mam wrażenie, że wyszło nam za dużo piany białkowej w stosunku do orzechów i było to trochę za płynne. Ale teraz kiedy już po kilku dniach obeschło jest doskonałe!
Mała rada – jeśli się wam uda kupić, to postarajcie się użyć takich grubszych wafli andrutowych – nam te wafle gdzieniegdzie przesiąkły i zrobiły się miękkie – szczególnie od dżemu.
Dzięki Kasiu, bardzo fajny przepis! :)
3 komentarze:
Jak dla mnie Mico to ten nugat jest wspaniały i bardzo, bardzo apetyczny :) i zdjęcie bardzo mi się podoba.
Ja zaparzałam białka tylko raz ..20 lat temu na zajęciach w technikum i tak mi się odechciało, ze jakoś nie tęsknię ;)
Pozdrawiam
Kasia
Mico, jak się cieszę, że zrobiliście ten nugat! Fajnie, że smakował:)
Swietnie wygląda! Też mam na niego ochotę:)Pozdrawiam.
Prześlij komentarz