środa, 14 stycznia 2009

Roladki z kurczaka nadziewane kapustą i gruszką, podane z torcikami ziemniaczanymi.

Dzisiaj pomysł odrobinę nietypowy, ale gwarantuję, że bardzo smaczny. Jak już gdzieś kiedyś napisałem – wszystkie przepisy jakie się tutaj pojawiają są najpierw wypróbowane i przetestowane na mnie, mojej rodzinie i przyjaciołach.


Przepis skrócony do druku na roladki
Przepis skrócony do druku na torciki ziemniaczane

Będziemy potrzebować:
- Pierś z kurczaka
- 1 średnia cebula
- 1 – 2 gruszki
- 2-3 garści dobrze odciśniętej kapusty kwaszonej
- łyżka masła
- sól, pieprz, paprykę czerwoną, curry, cynamon
- sos sojowy
- 3-4 łyżek śmietany 18% do sosu.

Do torcików ziemniaczanych:
[na 4 torciki - w razie potrzeby zwiększyć proporcje]

- 8 małych ziemniaków po ok. 100 g
- 2 łyżki kwaśnej lub gęstej śmietany
- 60 g stopionego masła
- 2 jajka
- spora szczypta startej gałki muszkatołowej
- 1 łyżka posiekanej pietruszki

Rozgrzałem piekarnik do ok. 200 ºC, ziemniaki opłukałem w zimnej wodzie i bez osuszania ich owinąłem je folią aluminiową. Wsadziłem do nagrzanego piekarnika. Zapiekałem ok. 30-40 min – do miękkości.

Pierś kurczaka opłukałem, obrałem ze zbędnych błon i tym podobne. Podzieliłem na części ok. 8cm. Posypałem solą i pieprzem. Każdą część przykryłem folią kuchenną, i rozbiłem bardzo dokładnie tłuczkiem. W ten sposób uzyskałem kotlety wielkości mniej więcej 20x10. Oczywiście, jeżeli nie wyjdą tak duże, nie trzeba się przejmować – ważniejsze jest, żeby się nie porozrywały, niż żeby były ogromne.

Na patelni roztopiłem masło. Posiekałem cebulę i dusiłem na maśle na małym ogniu, aż zmiękła.
Kapustę porządnie odsączyłem, posiekałem. Gruszkę obrałem i posiekałem w kosteczkę.

W międzyczasie doszły ziemniaki. Póki jeszcze były gorące obrałem je. Oczywiście polecam do tego używać rękawic kuchennych. Ja używałem jednej, poparzyłem sobie kciuka, zacząłem dudrać pod nosem.
Następnie utarłem je na puree w większej misce. Miskę dobrze teraz włożyć do naczynia z ciepłą wodą, żeby masa pozostawała ciepła.
Posmarowałem masłem 4 foremki do zapiekania, dobrze jest je teraz schłodzić.
W rondelku stopiłem masło, a w drugim zagotowałem śmietanę i od razu ściągnąłem ją z ognia.
Puree wymieszałem dokładnie ze stopionym masłem, starannie ściągając masę ze ścianek miski. Zmieszałem z jajkami, dodając je pojedynczo. Doprawiłem gałką, solą i pieprzem. Dodałem pietruchę dokładnie razem wymieszałem. Dodałem śmietanę i wymieszałem na tyle, żeby się połączyła z masą.
Puree rozłożyłem do foremek, napełniając je po brzegi. Każdą z nich przykryłem z góry krążkiem papieru do pieczenia. Foremki wstawiłem do naczynia żaroodpornego, zalałem je [naczynie oczywiście – nie foremki] do połowy gorącą wodą. I całość do piekarnika.
Będzie tam ok. 20 min – do chwili kiedy nóż wbity w środek torcika po wyciągnięciu będzie czysty.

Teraz wróciłem do mięsa. Rozbite kotlety obsypałem z jednej strony solą, pieprzem, papryką i curry, skropiłem delikatnie sosem sojowym i posypałem odrobinę cynamonem – ale nie za dużo, chcemy, żeby cynamon dał nam ciekawy posmak, a nie, żeby zdominował potrawę.
Teraz z jednej strony na całej szerokości kotleta ułożyłem cebulkę, kapustę i kawałki gruszki. Całość zawinąłem. Roladki związałem sznurkiem, żeby się nie rozwalały i opruszyłem jeszcze z wierzchu pieprzem.
Na rozgrzanej oliwie przesmażyłem ze wszystkich stron, aż się ładnie zrumieniły. Przełożyłem do naczynia żaroodpornego, wysmarowanego oliwą i wsadziłem do piekarnika.

Pierwsze z piekarnika wyszły ziemniaczki. Po wyciągnięciu od razu wyjąłem foremki z naczynia żaroodpornego i odstawiłem na bok, żeby odpoczęły. Po jakichś 10 - 15 min. wyłożyłem torciki na talerz.
Generalnie te torciki powinny być podawane na zimno, jako forma bardziej wykwintnej przystawki, ale ja jako, że podawałem je do obiadu podałem je na pół ciepło, bo nie jestem fanem zimnych dań na obiad, a już tym bardziej w zimie.

Pozostałe gruszki przesmażamy na masełku na patelni. [jeśli jeszcze została nam patelnia po smażeniu cebulki to możemy użyć tej – smaki się ładnie połączą. Przesmażone gruszki obsypujemy szczyptą cukru i zwiększamy ogień, żeby cukier się lekko skarmelizował i oblepił gruszki. Kiedy tak się stanie dodajemy śmietanę i mieszamy całość.

Gotowe roladki wyjmujemy z piekarnika – są z całą pewnością gotowe, kiedy po nakłuciu nie wypływa ze środka duża ilość soków. Kroimy na plastry.

Talerze ozdabiamy sosem śmietanowo – gruszkowym układamy roladki i torciki ziemniaczane. Resztką sosu polewamy towarzystwo z góry.


Podajemy wygłodniałej rodzince, która właśnie wpadła do domu. Rodzina mimo, że wygłodniała nie pochłania od razu, tylko chwilkę się napawa widokiem na talerzach.
Pytają co to jest? Usłyszawszy odpowiedź chwilę się wahają, ale przystępują do konsumpcji.
Zjadają pierwszy kęs.
Wyraz ich twarzy przechodzi od zaskoczenia w błogostan, wtryniają całość.
My oczywiście, jeśli jesteśmy łakomi komplementów puchniemy z dumy, a jeśli uważamy się i tak za chodzące doskonałości i mistrzów kuchni światowej w jednym, to spływa to po nas jak po kaczce.
dodajdo.com

Brak komentarzy:

Blog Widget by LinkWithin